Sprzątanie po nawałnicy

Jeszcze trwa sprzątanie po nawałnicy, która wczoraj po południu przeszła nad powiatem chełmskim. Energetycy dopiero dziś uporali się ze wszystkimi awariami prądu, a strażacy i służby miejskie uprzątnęły większość połamanych konarów i powalonych drzew. Bo drzewa łamały się wczoraj jak zapałki, z Młyna Michalenki i kilku budynków zwiało dach a na ul. Metalowej zawaliły się ściany budowanego domu. Na szczęście – z danych policji i straży – wynik, że nie ma osób poszkodowanych.

W wyniku gwałtownej burzy, która w sobotę (22 czerwca) przeszła nad Lubelszczyzną strażacy interweniowali prawie 300 razy. Najwięcej zgłoszeń pochodziło z powiatu chełmskiego. W ciągu niespełna pięciu godzin na stanowisko skierowania KM PSP w Chełmie wpłynęło ponad 120 informacji o powalonych drzewach, uszkodzonych liniach energetycznych i dachach budynków mieszkalnych i gospodarczych, m.in. na al. Armii Krajowej.

– Do działań zostały skierowane siły i środki Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. Całe szczęście pomimo bardzo dużej ilości zdarzeń nie było osób poszkodowanych. Pierwsza informacja wpłynęła o 12:53. Najwięcej zdarzeń było w zachodniej części powiatu i w mieście Chełm – podali strażacy.

Prezydent Chełma Jakub Banaszek poinformował w mediach społecznościowych, że najwięcej zniszczeń po nawałnicy dotyczy drzewostanu. Ucierpiał również dach Młyna Michalenki, Wypożyczalni Gokartów przy ul. Jordana (bok Shella) oraz kilku domostw, a także kilkunastu samochodów. „Miejskie służby cały czas pracują nad usunięciem skutków nawałnicy. Pracy jest bardzo dużo, dlatego proszę o wyrozumiałość i cierpliwość. Wszystkie awarie prądu zgłaszamy do zakładu energetycznego, sami bezpośrednio nie jesteśmy w stanie nic w tej kwestii zrobić” – napisał w niedzielę. (pc, fot. kg)

News will be here