Po gładkim na oddziały

Chełmski szpital bierze się w końcu za remonty wewnętrznych dróg. Na dziury pomstowali nie tylko pacjenci, ale i pracownicy, którzy codziennie muszą dojechać do pracy na oddziałach. Wyremontowane mają być rownież przyszpitalne ławki, które od dłuższego czasu pozbawione są siedzisk i oparć.

Przez kilka lat chełmski szpital przeszedł prawdziwą metamorfozę. Wyremontowano elewację i hol głównej przychodni, całkowitą przebudowę przeszedł tzw. stary szpital, w którym ulokowała się rehabilitacja, kompleksowe remonty przeszły też pawilony A, B i C, w których mieszczą się m.in. oddziały opiekuńczy, zakaźny i psychiatria.

Warunki w szpitalu bezsprzecznie się poprawiły. Gorzej z drogami dojazdowymi do nich. Na dziury w wewnętrznych uliczkach od lat skarżyli się nie tylko pacjenci, ale i pracownicy, którzy codziennie muszą dojechać do budynków szpitalnych. Doraźne łatanie niewiele pomagało. Teraz ma być lepiej, bo szpital pozyskał 600 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie na remonty tych dróg.

– Wystąpiliśmy już do naszego organu prowadzącego z prośbą o zgodę na zgłoszenie prac remontowych i będziemy ogłaszać przetarg na wyłonienie wykonawcy – mówi Mariusz Kowalczuk, zastępca dyrektora ds. administracyjnych w szpitalu w Chełmie.

Pieniędzy nie wystarczy prawdopodobnie na przebudowanie wszystkich wewnętrznych dróg, ale uda się za nie wyremontować te najbardziej zniszczone fragmenty, m.in. wjazd na teren szpitala od ulicy I. Kraszewskiego (za kuchnią) wraz z parkingiem przy pawilonie A.

Pacjenci pytają, kiedy będzie można korzystać z ławek stoją przy chodnikach. – Zdjęto z nich siedziska i oparcia i omotano je taśmą. Pogoda jest ładna, można wyjść na spacer, ale nie ma gdzie przysiąść, żeby odpocząć – mówią.

– Drewniane elementy ławek były w złym stanie, zdemontowaliśmy je, będą odnawiane, malowane i niebawem wrócą na swoje miejsce – zapewnia M. Kowalczuk. (bf)

News will be here