Operacja: Bocian

Pod koniec ubiegłego tygodnia zaniepokojeni mieszkańcy Woli Uhruskiej zgłosili, że na terenie jednostki WOT zniszczono bocianie gniazdo, w którym znajdowały się pisklęta. I faktycznie, gniazdo zdjęto, ale nie zniszczono go, tylko zainstalowano na innym słupie. Bezpiecznie przeniesiono też wszystkie młode.

Niszczenie ptasich gniazd w okresie lęgowym jest nie tylko niezgodne z prawem, ale też przejawem zwykłego okrucieństwa. Dlatego gdy na terenie jednostki Wojsk Obrony Terytorialnej w Woli Uhruskiej pracownicy zakładu energetycznego za pomocą wysięgnika zdjęli bocianie gniazdo z pisklętami, mieszkańcy miejscowości byli bardzo oburzeni. Byli przekonani, że doszło do zwykłego aktu wandalizmu. Prawda tymczasem była inna. Jak przyznaje porucznik Marcin Zelent, oficer prasowy 19. Nadbużańskiej Brygady OT, pracownicy zakładu energetycznego faktycznie zdjęli gniazdo, ale nie było mowy o jego uszkodzeniu czy zniszczeniu.

– Operacja była bardzo dobrze zaplanowana. Po demontażu gniazda i zabezpieczeniu piskląt, przeniesiono je na sąsiedni słup wraz z młodymi. Nie przyniosło to żadnej szkody bocianiej rodzinie, bo dorosłe ptaki od razu wróciły do piskląt. Decyzja o przeniesieniu była podyktowana względami praktycznymi. W pierwotnej lokalizacji gniazdo znajdowało się dokładnie nad budką wartowniczą, która była sukcesywnie brudzona odchodami – tłumaczy Zelent. (bm)

News will be here