Miejski ZOZ ma zmartwienie

Przychodnia zdrowia MSPZOZ przy ul. Wołyńskiej w Chełmie

Brak wystarczającej liczby lekarzy, inflacja, niepewność w zakresie świadczeń zakontraktowanych przez NFZ – to największe problemy, z jakimi mierzy się MSP ZOZ w Chełmie. I o ile miniony rok był dla przychodni całkiem dobry, kolejne mogą okazać się trudniejsze.

Uchwała w sprawie oceny sytuacji ekonomiczno-finansowej Miejskiego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Chełmie była przedmiotem głosowania ubiegłotygodniowych sesji i komisji Rady Miasta Chełm. Ostatecznie radni przyjęli ją jednogłośnie, ale zanim to się stało o kondycji miejskich przychodni opowiedział Mariusz Żabiński, dyrektor MSP ZOZ. Jak wyjaśniał, przedstawiona radnym ocena opiera się na czterech wskaźnikach (zyskowności, płynności, efektywności i zadłużenia), które mówią o zdolności podmiotu do generowania zysku, terminowego regulowania zaciągniętych zobowiązań, wypłacalności itp.

– We wszystkich wskaźnikach, poza wskaźnikiem zyskowności, MSP ZOZ w Chełmie osiągnął w 2023 r. zadawalające wyniki, co dowodzi, że sytuacja ekonomiczna była dość dobra. Problemem jest kwestia lat następnych. O ile w roku 2024 nie planujemy znaczącego pogorszenia sytuacji finansowej, o tyle w latach następnych, 2025 i 2026, zauważalny jest spadek wskaźników. Jeśli ogólna sytuacja nie ulegnie zmianie, może powodować to zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania MSP ZOZ. Dodam jeszcze, że te wskaźniki są oparte o założenia makroekonomiczne, które mogą uleć zmianie. Nie znamy też najistotniejszego elementu, czyli zasad i wysokości finansowania świadczeń medycznych w latach następnych – mówił Mariusz Żabiński.

Poza brakiem stabilności w zakresie zakontraktowanych przez NFZ świadczeń problemem są także braki lekarzy. Większość pracowników przychodni jest w wieku emerytalnym, a młodzi medycy nie chcą podejmować specjalizacji medycyny rodzinnej.

– Na województwo lubelskie, gdzie w ostatnim naborze było przewidzianych 26 miejsc, tylko 6 lekarzy po ukończeniu stażu podjęło prowadzenia się tej specjalizacji. Tutaj tej zastępowalności pokoleń w ogóle nie ma. Szukamy różnych rozwiązań. Zatrudniamy również lekarzy, którzy nie mają uprawnień do gromadzenia deklaracji wyboru czyli tzw. opcji. A system opcji jest w podstawowej opiece zdrowotnej podstawnym źródłem finansowania. Jest to dość problematyczne, bo ci lekarze, którzy takich uprawnień nie mają są nam potrzebni, ponieważ wykonują czynności medyczne dla naszych pacjentów, ale to jest taka struktura, która kosztuje, a bezpośrednio nie przynosi przychodu z NFZ – tłumaczył dyrektor Żabiński.

– To, co niepokoi najbardziej, to brak lekarzy. Zastanawiam się jaka jest przyczyna, że młodzi nie chcą podejmować u nas pracy. Dobrze, że możemy liczyć na emerytów – komentowała przewodnicząca RM Chełm, Dorota Rybaczuk.

Radna była ciekawa, ilu lekarzy zatrudnia obecnie MSP ZOZ oraz na jakie zarobki mogą oni liczyć.

Jak tłumaczył M. Żabiński obecnie MSP ZOZ w różnych formach zatrudnia 42 lekarzy. Część z nich w ubiegłym roku odeszła na emeryturę, ale po nabyciu praw emerytalnych, wróciła do pracy, w większości na zasadzie umów cywilno-prawnych.

– W stosunku do ubiegłego roku zatrudniliśmy dwóch nowych lekarzy w zakresie POZ i dwóch specjalistów, ale nie są to takie zatrudnienia, jakich byśmy oczekiwali. To nie jest pełny etat ani odpowiednik tego czasu pracy w innych formach, ale pojedyncze dni w tygodniu lub miesiącu. Cały czas szukamy nowych lekarzy – mówił dyrektor.

Jeśli chodzi o zarobki medyków zatrudnionych w miejskich przychodniach, te uzależnione są od wielu czynników. Stawki lekarzy zatrudnionych na umowy zlecenia zaczynają się od 150 zł za godzinę; dentyści mogą liczyć na wynagrodzenie rzędu 12-15 tys. zł brutto, a lekarze POZ zależności od liczby pacjentów ok. 15 tys. zł brutto.

Bez wpływu na kondycję MSP ZOZ nie pozostaje także inflacja. Ustawa nakłada obowiązek corocznej waloryzacji wynagrodzeń. Ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, jak wskazywał M. Żabiński, nakłada dosyć duże wzrosty z uwagi na to, że przeciętne wynagrodzenie w podmiocie leczniczym i minimalne wynagrodzenie zasadnicze jest powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem za poprzedni rok.

– Zgodnie z ustawą, corocznie od 1 lipca kierujący podmiotami leczniczymi są zobowiązani do regulacji wynagrodzeń pracowników. Ustawa nakazuje nam wzrost wynagrodzeń, a NFZ, który jest głównym płatnikiem za świadczenia medyczne, nie pokrywa w całości tychże kwot – podkreślał dyr. Żabiński. (w)

News will be here