Kolejki do burmistrza

Burmistrz Daniel Miciuła, fot. FB Daniel Miciuła

Żeby zostać przyjętym w ratuszu przez nowego burmistrza Krasnegostawu Daniela Miciułę mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. Nawet byli radni muszą czekać w kolejce, na co narzeka Marek Wrzesiński z „Krasnostawian”, który skarży się, że od kilku tygodni stara się umówić z włodarzem miasta, ale za każdym razem słyszy, iż burmistrz jest zajęty.

Faktem jest, że burmistrzowi zajęć nie brakuje. Przyznaje to, choć jak zastrzega ani trochę na to nie narzeka, sam Daniel Miciuła, ubolewając jednak, że przez natłok obowiązków nie jest w stanie wygospodarować czasu na spotkania ze wszystkimi mieszkańcami, którzy chcą do niego przyjść w ważnych sprawach.

Jednym z nich jest Marek Wrzesiński. Bynajmniej nie szary mieszkaniec, tylko były radny i członek Stowarzyszenia „Krasnostawianie”, które ma większość w radzie. – Od tygodni zabiegam o spotkanie z burmistrzem. Chciałbym m.in. porozmawiać o remontach ulic, o które upominają się mieszkańcy. Np. o remoncie ul. Bieleszy, która jest co prawda drogą powiatową, ale bez zaangażowania finansowego miasta, ta inwestycja nie dojdzie do skutku – mówi Wrzesiński. – By remont był możliwy najpierw należy wybudować wodociąg i kanalizację, a to leży po stronie miasta. Zwróciłem na to uwagę podczas spotkania z udziałem mieszkańców, burmistrza Miciuły i radnej PZK Emilia Wiśniewskiej, które odbyło się kilka tygodni temu na krasnostawskim Zastawiu. Burmistrz stwierdził podczas niego, że o tej inwestycji nic nie wiedział, a w tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy, na jej uwzględnienie. Chciałem z burmistrzem o tym rzeczowo porozmawiać w ratuszu. Podobnie jak o sprawie przebudowy ul. Ściegiennego, gdzie trzeba dołożyć do opracowania projektu, bo w przetargu ceny okazały się wyższe, niż kwota zapisana w budżecie. Część pieniędzy udało się nam znaleźć, ale jeszcze brakuje. Burmistrz dał mi nawet numer swojej komórki, ale kiedy na nią dzwoniłem nie odbierał. Poszedłem więc do sekretariatu burmistrza umówić się na spotkanie, ale usłyszałem, że jest długa kolejka i mam przyjść w następnym tygodniu. Kiedy stawiłem się w ustalonym terminie, dowiedziałem się, że burmistrz musiał wyjechać i wszystkie spotkania są odwołane. W miniony wtorek dostałem telefon, że znów muszę czekać, bo burmistrz ma ważne obowiązki – irytuje się Wrzesiński.

Burmistrz Daniel Miciuła przyznaje, że liczba mieszkańców chcących się z nim spotkać osobiście jest ogromna, co powoduje duże kolejki. – Od lipca wprowadzamy nowe godziny przyjęć interesantów, aby poprawić tę sytuację – zapowiada włodarz Krasnegostawu. – Jeśli zdarzyło się, że przekładam spotkania, to wyłącznie z bardzo ważnych względów, gdyż obowiązków jest bardzo dużo. Staram się być zawsze tam, gdzie jestem potrzebny.

Można mnie bardzo często spotkać w mieście, czy na spotkaniach z mieszkańcami, nie zamykam się w gabinecie. Przypominam, że interesantów przyjmują również zastępca burmistrza, sekretarz oraz skarbnik miasta. Pan Wrzesiński uczestniczył w spotkaniu organizowanym przez radną Emilię Wiśniewską właśnie w okręgu nr 3, gdzie każdy mógł porozmawiać ze mną indywidualnie, a spotkanie nie było ograniczone czasowo, ale z tego nie skorzystał – dodaje burmistrz Miciuła. (d)

News will be here